środa, 9 listopada 2016

New in








Najbardziej wyczekiwanym zakupem była suszarka do włosów. Do tej pory moje włosy schły naturalnie i niespecjalnie przeszkadzało mi, gdy musiałam czekać kilka godzin aż wyschną. Problem następował, gdy musiałam niespodziewanie wyjść z domu, a włosy były jeszcze totalnie mokre lub pojawiało się jakieś nieplanowane wydarzenie. No i zima... co chyba nie wymaga komentarza ;) Choć przyznam się, że nieraz zdarzyło mi się wyjść z domu z mokrymi końcówkami, które chowałam pod czapkę lub płaszcz :c Wtedy dotkliwie przekonywałam się, co oznacza brak jakiejkolwiek suszarki w domu (!).
Postanowiłam, że suszarkę nabędę, ale nie mogła być "jakaś". Chciałam mieć dobry sprzęt i dlatego wybór padł na Rowentę Respectissim z funkcją Moving Air Booster przyspieszającą suszenie poprzez rozprowadzenie powietrza wewnątrz włosów. Ponadto suszarka jest lekka, na czym bardzo mi zależało, posiada 3 poziomy temperatury, zimny nawiew, jonizację, dyfuzor, koncentrator i ma ultrakobiecy design :d Co tu dużo mówić, mam słabość do ładnych rzeczy i po prostu zakochałam się w jej wyglądzie. Połączenie białego z kremowym różem i różowym złotem to według mnie strzał w dziesiątkę.
W sklepie Ecospa zakupiłam zimnotłoczony olej z pestek moreli o pojemności 50 ml i naturalne masło kakaowe, które pachnie przepięknie <3 Dla mnie woń tego masła to połączenie kakao i gorzkiej czekolady. Wprost idealne na tę porę roku, by po ciepłej kąpieli otulić skórę czekoladowym aromatem.
Olej z pestek moreli od długiego czasu był na mojej wish liście. Pojemność niby niewielka, ale od miesięcy olejuję włosy w bardzo uszczuplonej ilości i naprawdę ciężko jest mi zmęczyć buteleczki o pojemności 100 ml. A kupując małe pojemności olei, będę mogła więcej ich wypróbować :d
Ten olej mam zamiar używać do tradycyjnego olejowania oraz zabezpieczania długości włosów po myciu.

Balsam Balea do włosów kręconych został zakupiony dawno temu podczas majówki w Chechach i tak czekał na swoją kolej, aż pewnego dnia po otworzeniu szafki spojrzę na tę pomarańczową tubkę, przypominając sobie o jej istnieniu :p
Balsam Mrs. Potter's kiedyś był moim niekwestionowanym ulubieńcem, ale obecna wersja ma zmieniony skład i ciekawa jestem czy i tym razem moje włosy się z nim polubią.
Woda brzozowa Isany to kolejna nowość, którą wrzuciłam do koszyka, jak była na promocji. Lekkie jesienne wypadanie już za mną, ale chcę zagęścić włosy i przyspieszyć porost, bo szczerze mówiąc, już znudziła mi się obecna długość, w której trwam od miesiąca, bo moje włosy nie raczą rosnąć :p


Nabyłyście coś ciekawego ostatnio? :)

3 komentarze:

  1. Masło kakaowe już kiedyś wpadło mi w oko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy bez użycia suszarki strasznie się puszą, więc nie wytrzymałabym bez niej ;)

    OdpowiedzUsuń