niedziela, 1 grudnia 2013

Siemię lniane vs. olej lniany



Siemię lniane jak i olej lniany są źródłem Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych. Organizm sam ich nie wytwarza, dlatego powinniśmy je dostarczać wraz z pożywieniem. Kwasy NNKT są nie tylko niezbędna dla naszego zdrowia, ale także dla urody. To dzięki nim skóra jest nawilżona od najgłębszych warstw, do których nie docierają żadne kremy i balsamy.

Na nawilżeniu od wewnątrz bardzo mi zależy, dlatego od długiego czasu piję siemię lniane lub olej lniany. Tak, albo to albo to. Do końca nie jestem w stanie zdecydować się na jeden produkt, bo oba dają u mnie inne rezultaty. Być może wiele z Was zastanawia się, co lepiej spożywać. W tym celu postanowiłam stworzyć subiektywne porównanie tych dwóch produktów pod kątem wpływu na włosy i skórę ( i PMS ).



SIEMIĘ LNIANE
OLEJ LNIANY

PRZEŻYCIA ZE SPOŻYCIA

- konsystencja gluta

Siemię możemy przygotować na dwa sposoby: zmielić lub pić całe ziarenka „zaparzone” ciepłą wodą. Praktykuję pierwszą opcję, bo jest wygodniejsza (nie muszę rozgryzać ziarenek – niestety te wypite w całości tylko przez nas „przelecą”).

Zmielone siemię po zalaniu gorącą wodą nabiera śluzowatej konsystencji. Jej gęstość zależy od ilości siemienia i wody. Jeśli zrobimy gęstego gluta to takiego wypijemy ;). Nie brzmi zachęcająco, wiem. Pierwszy raz może być traumatyczny, zwłaszcza, że nie da się tego połknąć „na raz” i zapomnieć. Nawet porcja na pół szklanki wymaga kilku łyków.

Z tego względu całe ziarenka są dużo przyjemniejsze w spożyciu. Smakują orzechowo. Trzeba jednak pamiętać o ich rozgryzaniu. Siemię możemy więc dodać do sosów, sałatek, płatków, owsianki.

PRZEŻYCIA ZE SPOŻYCIA

- konsystencja oleju

Wlanie czystego oleju prosto do gardła… to jest dopiero hardcore. Zwłaszcza oleju, którego smak przyprawia o odruch zwrotny. Raz spróbowałam wypić dwie łyżki, jedna po drugiej i to był błąd. Do dzisiaj wzdragam się po pierwszym łyku, który ekspresowo zapijam. Byle by tylko zabić ten smak… Brrr.

Olej lniany nie traci swoich właściwości spożywany na zimno. Nie warto więc dodawać go do gorących zup czy sosów. Poza tym jego specyficzny smak może zepsuć potrawę.

EFEKTY

- włosy

Regularne picie siemienia powoduje u mnie wysyp nowych włosów, przyspiesza ich wzrost i hamuje wypadanie. Brwi bardzo szybko odrastają, a rzęsy wypadają w ilości zerowej.

- skóra

Jest gładka i nawilżona, jednak nie aż tak, jak w przypadku picia oleju. Takie miejsca jak łydki, plecy, dłonie potrzebują dodatkowego nawilżenia.

- PMS

Zauważyłam, że znacznie łagodniej przechodzę PMS pijąc siemię. Nie magazynuję wody w ilościach + 4 kg, nie mam wilczego apetytu na słodycze i co najważniejsze prawie nie odczuwam bólu menstruacyjnego, a jeśli się pojawia to szybciej przechodzi i nie jest tak intensywny.

EFEKTY

- włosy

Są bardzo nawilżone i elastyczne, najlepsze efekty widać po kilku tygodniach regularnego picia oleju. Przyrost przyspiesza, ale nie zaobserwowałam zahamowania wypadania.
Brak wpływu na brwi. Rzęsy nie wypadają.

- skóra

Niesamowicie gładka, jedwabista, elastyczna! Skóra jest tak mocno nawilżona, że nie potrzebuje żadnych balsamów i kremów (nawet wszelkie specyfiki z tego powodu dłużej się wchłaniają). Efekt odczuwalny na wszystkich częściach ciała, zwłaszcza tam, gdzie zwykle skąpiłam sobie balsamowania. Idealny sposób dla leniwców w kwestii stosowania balsamów ;)

- PMS

Brak pozytywnych efektów.
Nie rozregulowuje cyklu menstruacyjnego, w przeciwieństwie do oleju z wiesiołka.



2 komentarze:

  1. Witam
    Bardzo ciekawe porównanie.
    Próbowałaś może dodać do,,gluta'' ;) siemienia sok taki do rozcieńczania?
    Do skóry mogę polecić dodatkowo krem z olejem lnianym Linolia też fajnie działa
    sklep.iwnirz.pl

    Pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Tak, dodawałam do siemienia zagęszczony sok, miód, nawet kisiel i w takim połączeniu bardzo zyskuje na smaku.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń