Długo czaiłam się na ten szampon. Zachęcił mnie fajnym składem, w którym króluje bardzo lubiany przeze mnie olej łopianowy. Szampon zaskoczył mnie już po 3 myciach. Niestety nie napiszę, że pozytywnie. Poddałam go wielu testom, w konfiguracjach z różnymi olejami i odżywkami. I dalej mam mocno mieszane uczucia...
"Czarna butla" ma aż 600ml. Uwielbiam takie pojemności. Za szampon zapłacimy od 18 zł w górę.
Pachnie specyficznie, trochę dusząco. Na skórze głowy pieni się całkiem dobrze i bez problemu zmywa olej z długości kilkoma przeciągnięciami, chociaż zawsze wydawało mi się, że na końcówkach tej piany prawie nie ma.
Skład:
Składniki aktywne i ich działanie (źródło KWC):
- Żywica sosny długoigielnej (Pinus Palustris Wood Tar) - silny antyoksydant, działa przeciwzapalnie, odżywia.
- Wosk pszczeli (Beeswax) nabłyszcza, chroni i odżywia.
- Pyłek kwiatowy (Pollen Extract) zawiera praktycznie wszystkie życiowo ważne składniki, witaminy, minerały, aminokwasy, zawiera niezbędne dla zdrowia włosów i skóry składniki.
- Łopian (Lappa Seed Oil) - przeciwdziała wypadaniu włosów, łupieżowi, ma działanie antyseptyczne, oczyszczające, ograniczające łojotok, kojące. Działa tonizująco na skórę głowy.
- Mydlnica lekarska (Saponaria Officinalis roqt Extract) - zawiera pieniące się i łatwo rozpuszczalne w wodzie saponiny o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym, i przeciwgrzybicznym. Okłady i przemywania z naparów z korzenia mydlnicy lekarskiej są pomocne przy łojotokowym zapaleniu skóry głowy, łupieżu i wypadaniu włosów.
- Miód wielokwiatowy (Mel) - odżywia, wzmacnia, wygładza, przywraca połysk.
- Organiczny ekstrakt prawoślazu (Althaea Officinalis roqt Extract) - bogaty w substancje o charakterze nawilżającym działa osłaniająco, zmiękczająco i pozwala utrzymać prawidłowe nawilżenie.
- Olej z szałwi (Salvia Officinalis Oil) oczyszcza i tonizuje.
- Olej z kminku (Carum Carvi Oil) - dzięki dużej zawartości witamin (A, B1, B2, C, PP) i minerałów intensywnie odżywia zniszczone włosy i zapobiega ich wypadaniu.
- Wierzba biała (Salix Alba) - reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza, działa antybakteryjnie.
- Smółka z pączków wierzbowych (Bud Tar) - poprawia ukrwienie skóry głowy co skutkuje dotlenieniem i odżywieniem cebulek włosowych.
Tyle wzmacniających i odżywczych dobroci, świetna pojemność i takie rozczarowanie... eh.
Działanie:
Pierwsze mycie i prawie efekt wow. Drugie mycie - rezultat podobny, ale już tak fajnie nie było. Przy trzecim myciu, używając dokładnie tych samych produktów, co poprzednio, skończyłam z sianem na głowie.
Być może to zioła podsuszyły moje włosy w tak ekspresowym tempie. Nie pomógł nawet olej nałożony na całą noc i silikonowa odżywka.
Moje rozczarowanie nie znało granic. Z rosyjskim szamponem wiązałam spore nadzieje, chciałam przy jego pomocy wzmocnić cebulki włosów. I tutaj szampon sprawdza się naprawdę dobrze. Włosów wypada mniej, trzymają się głowy, chociaż szybciej klapcieją. Jednak kosmetyk, który ma działać na wypadanie powinien być stosowany regularnie, a w przypadku moich włosów mogłam po niego sięgać tylko co kilka dni.
Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Babuszki Agafii. Ja ostatnio recenzowałam rosyjską maskę z Planty Ogranica, która się u mnie dobrze sprawdziła.
OdpowiedzUsuńBabuszkowych produktów mam kilka, ale słabo wypadł jedynie ten szampon. A właśnie z Planety Organica nie miałam przyjemności jeszcze niczego wypróbować.
UsuńKURNA
OdpowiedzUsuńA U MNIE STOJĄ , ZGRUBIAŁY, STOSUJĘ RAZ W TYGODNIU.
POLECAM RAZ W TYGODNIU A NIE 3X