Rozpisywać się o lipcowej pielęgnacji nie będę, bo postawiłam na dietę proteinową, a o niej będzie w podsumowaniu akcji "Proteiny". Ale żeby nie było tak "sucho", że zarzucam samymi zdjęciami, napiszę pokrótce jak "cudowałam" z moimi falami przez ten miesiąc.
8 lipca podcięłam końcówki o 2,5 cm i po zdjęciach widzę, że niemal odrosły do poprzedniej długości. W trzy tygodnie! Wprawdzie zaczęłam atakować przyrost olejkiem Vatika ( nie tak namiętnie jakbym tego chciała, ale staram się trzymać systemu wcierania co drugi dzień na 2h), jednak winę zrzucam na słońce - tak, ono także sprawia, że włosy szybciej rosną :)
I jestem takim "hardkorem", że śmigam całe lato w rozpuszczonych... :P
Przez lipiec praktykowałam pielęgnację na bogato w formie OMO (olej/odżywka - mycie - odżywianie). Włosy myję codziennie i codziennie, a raczej co noc lądował na nich olej (wymiennie: kokosowy, arganowy Green Pharmacy, migdałowy i oliwka Babydream Fur Mama, a w skalp Vatika kokosowa). Kilka razy w tygodniu na ten olej nakładałam miks odżywek i masek i zmywałam wszystko szamponem. Potem odżywianie maską lub odżywką na 5-7 minut. Na sam koniec Fruity Passion jako odżywka bez spłukiwania i rzadziej stylizacja.
Szampony:
- Czekoladowy Evoco - chyba już nie do kupienia, ale skład ma niemal identyczny jak szampon czekoladowy Bingo).
- Isana z 7 ziołami - strasznie podrażnił mnie ten szampon, właściwie kupiłam go do zmywania olei ze skalpu, ale gdy skończył mi się Evoco jakoś nie po drodze mi było do Auchana po Malwę aloesową - właściwie nigdzie indziej nie mogę kupić tego szamponu, nawet w Leclercu już go nie ma)
Maski, odżywki po myciu:
- Bingo z glinką ghassoul - lekka maska, ale o dziwo ładnie dociąża moje włosy i nadaje im fajnej objętości).
- Isana z bawełną - na początku moje włosy jej nie polubiły, miałam wrażenie, że nic z nimi nie robi i jest tak lekka, że zmuszona byłam dodawać do niej oleju, ale po jakiś sześciu aplikacjach zaczęła spisywać się naprawdę świetnie.
- Scandic Line Organic Banana Mask oraz Bingo ze spiruliną i keratyną w ramach karmienia włosów proteinami: klik!
- Fructis Fruity Passion - nakładany po każdym myciu jako odżywka bez spłukiwania. Pisałam o niej tutaj: klik!
- Pianka Nivea Volume
- Pianka Isana Locken (wersja z prostowłosą panią na opakowaniu)
- Żel Bielenda z odżywką
też chcę szampon czekoladowy mniam!
OdpowiedzUsuń