Plan jest konkretny i wprowadza do mojej włosowej pielęgnacji kilka nowości - odżywkę DeBa, szampon Joanna Rzepa i płukankę z liści orzecha włoskiego. Liczę na samą siebie, że sprostam wyzwaniu ;D Bo przede wszystkim chcę się zmobilizować do robienia płukanek, które przecież mają zbawienny wpływ na włosy (a zioła tylko leżą i się kurzą...).
1. Mycie
- Szampon Joanna Rzepa
2. Odżywki i maski
- Maska Bingo z shea (emolientowa)
- Maska Bingo ze spiruliną i keratyną (proteinowa)
- Odżywka DeBa z olejem arganowym (emolientowa)
- Balsam Babuszki Agafii na łopianowym propolisie (emolientowa)
To będzie miesiąc płukanek, dlatego wszystkie silikonowe odżywki na ten czas odstawiam w kąt.
3. Oleje
- olej z pestek winogron
- mieszanka oleju kokosowego i oliwy z oliwek
- olej migdałowy
Głównie mam w planach olejowanie na odżywkę (klik), bo ten sposób daje u mnie dużo lepsze rezultaty od nakładania oleju solo.
4. Płukanki
- z octu jabłkowego
- z rozmarynu
- z liści orzecha włoskiego
5. Odżywianie od wewnątrz
- picie siemienia lnianego - 1 łyżka ziarenek zmielonych na świeżo
- Silica - tabletki wzmacniające włosy, skórę i paznokcie
- picie 1 łyżki oleju lnianego
6. Inne
- Puder Heenara, czyli indyjskie zioła
- keratyna - będzie lądowała w maskach przed myciem i po myciu
- Jedwab Green Pharmacy - zabezpieczacz końcówek
też muszę znów jeść siemie... ale mam skleroze. ;)
OdpowiedzUsuńhahaha, to jest nas dwie! :D dlatego przykleiłam sobie wielką kartkę na lodówkę z napisem "zrób siemię!"
Usuń