wtorek, 18 lutego 2014

Iwostin Remover, żel redukujący zmiany potrądzikowe

Moja skóra zaliczyła już niejeden kwas. Kwasić się lubię i bez kwasów nie widzę już swojej przyszłości. Dlatego chętnie sięgnęłam po ówczesną nowość (przynajmniej tak mi się wydaje, że wtedy krem został wprowadzony do sprzedaży od niedawna) Iwostinu. Purritin Remover z zawartością 5% kwasu laktobionowego ma pomóc w usuwaniu niedoskonałości.Jak się u mnie spisał?


Co obiecuje producent? Zmniejszenie zmian potrądzikowych, rozjaśnienie przebarwień, zmniejszenie nasilenia i skłonności do powstawania zmian potrądzikowych, wyrównanie powierzchni skóry, stymulację regeneracji naskórka. Hmmm... Bardzo chciałam, ale niczego takiego nie zauważyłam.


Moja opinia:
Iwostin Remover stosowałam naprawdę systematycznie i długo. Ba, krem nie chce się skończyć po dziś dzień (kupiłam go rok temu)! Opakowanie jest już lekkie jak powietrze, a za każdym razem wyciskam z niego porcję, którą z powodzeniem mogłabym wykorzystać na dwa razy. Niewątpliwie ma jedną zaletę: wydajny do bólu.

Kwas laktobionowy w stężeniu 5% nie zdziałał na mojej twarzy kompletnie nic. Nie likwidował niedoskonałości, co gorsza nie przeciwdziałał powstawaniu nowych. Nic a nic. Po miesiącu nie widziałam żadnych pozytywnych efektów. Remover zaskórników nie ruszył, nie zbladły nawet o ton, rozszerzone pory nawet odrobinę się nie zwęziły. To mnie zniechęcało do jego stosowania. Być może kwas ten jest dla mojej skóry za słaby, ale dziwi mnie, że zawartość 5% kwasu przeszła zupełnie bez echa.

Na plus zaliczam brak substancji sprzyjających tzw. zapychaniu porów skóry i dobre utrzymywanie nawilżenia. Żel nie wysusza, nie ma po nim widocznego złuszczania. Stosowanie samo w sobie jest całkiem przyjemne, żelowa konsystencja łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. Tylko szkoda, że się u mnie nie sprawdził.

3 komentarze:

  1. przepraszam, że ja tak nie na temat, ale nadal jesteś zainteresowana tym olejem rokitnikowym? :) u mnie sprawdza się średnio, bez zachwytu i bez szkód, więc odlałabym sobie trochę ze 100ml i wysłała Ci jakieś 50ml, byłabyś zainteresowana? to nie wymianka, to tylko przesyłka! :)

    odezwij się w razie czego do mnie na maila: takbywlosminiespadlzglowy@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy stosowalas przy nim filtry na dzien? Czy kwasy w nim zawarte sa fotouczulajace?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas stosowania jakiegokolwiek kwasu trzeba używać filtra. Osobiście kremem z kwasami smaruję się tylko na noc, a na dzień stosuję filtr, bo młoda skóra, która się złuszcza jest delikatna i dużo bardziej podatna na powstawanie przebarwień.
      Z tego, co wiem, kwas migdałowy nie jest fotouczulający, ale jak napisałam wyżej, nie zmienia to faktu, że odsłonięty nowy naskórek powinien być chroniony filtrem przed promieniami słonecznymi :)

      Usuń